1 minut czytania
Mateusz Stolarski zapowiadał, że Motor postawi się mistrzowi Polski – i tak właśnie było


  Już w 9. minucie, po podaniu Fabio Ronaldo, piłka odbiła się od Joela Pereiry i trafiła prosto do bramki Bartosza Mrozka.W 17. minucie spotkania Motor zdobył drugą bramkę, lecz Karol Czubak był na pozycji spalonej.Zaledwie 3 minuty później, po świetnym zagraniu Rodriguesa, Ronaldo znalazł się w znakomitej sytuacji i zdobył drugą bramkę dla gości.Kibice Motoru mieli nadzieję na sensację, ale w 25. minucie piękną bramkę z dystansu zdobył Luis Palma.Lech zadał drugi cios w 45. minucie, kiedy to piłka trafiła do Joela Pereiry, który wykorzystał okazję i pokonał Ivana Brkicia.


  W drugiej części spotkania było jasne, że Lech będzie chciał szybko zdobyć bramkę na 3:2.Gospodarze nie dawali dojść do głosu ekipie z Lublina.Dla Motorowców misja była tylko jedna – nie stracić gola. Kolejorz wielokrotnie atakował, ale nie pokonał bramkarza Motoru już do końca spotkania.Mecz zakończył się wynikiem 2:2.


  Po spotkaniu trener Motoru, Mateusz Stolarski, powiedział następujące słowa:
„Jeżeli przyjeżdżasz na stadion mistrza Polski, to pierwsze, o czym myślisz, to o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Lech może nie jest tak mocny, jeśli chodzi o punkty, jak w poprzednim sezonie, ale nadal jest to bardzo jakościowa drużyna. Prowadziliśmy 2:0 i wydawało się, że mamy ten mecz pod kontrolą pod względem stworzonych sytuacji. Jest to pierwsze spotkanie Lecha u siebie w lidze, kiedy ten generuje prawdopodobieństwo bramki poniżej jednej. Ze wszystkimi przeciwnikami wcześniej Lech generował powyżej 1,5 bramki i tworzył bardzo dobre sytuacje.
Lech strzelił dwie bramki, ale nie mogę mieć dużych pretensji do swojego zespołu o ich stratę. Obie były na bardzo dużej jakości. Pierwsze uderzenie Luisa Palmy to była świetna bramka, za którą należy bić brawo. Przy drugiej bramce Sergi Samper zachował się bardzo dobrze. Był w obronie pola karnego, wybił piłkę, która zmierzała w światło bramki, i wybił ją na zewnątrz – tak jak chcemy, ale uderzenie Pereiry z pierwszej piłki było bardzo dobrej jakości. Nie mam więc pretensji o stracone bramki, bardziej o to, że nie poszliśmy po bramkę na 3:2. W porównaniu do ostatniego meczu na Bułgarskiej z tamtego sezonu, parokrotnie zaprezentowaliśmy dobrą grę w piłkę. Dobrze rozpoczynaliśmy grę od własnej bramki, płynnie przechodziliśmy do fazy finalizacji i byliśmy groźni w kontratakach. O ile w pierwszej połowie częściej wyprowadzaliśmy piłkę od bramki, o tyle w drugiej mieliśmy swoje szanse po kontratakach.”
Źródło: Motor Lublin.
Na ten moment Motor zajmuje 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 15 punktów.

Fot. Łukasz Wójcik

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.