Jan Handwerker
2 minut czytania
15 Nov
15Nov

  Sokół zaczął strzelać w 21. minucie. Skupiński ruszył i zgubił obrońców Świdni, a następnie zagrał do Wiktora, który ominął bramkarza gości Macieja Śliwkę i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.W 46. minucie miejscowi wyprowadzili kolejny atak. Do pola karnego Świdniczanki wbiegło kilku zawodników Kolbuszowej i po odbitce bramkę na 2:0, strzelając w samo okienko, zdobył Filip Mikrut.Na przerwę Orły z Turystycznej schodzili z dwubramkową stratą.

  Po wznowieniu gry do ataku ruszyła Świdnia. W 46. minucie Sienicki z pierwszej piłki uderzył na bramkę rywali, lecz trafił tylko w boczną siatkę.W 55. minucie goście mieli rzut wolny z doskonałej pozycji do strzału.Do piłki podszedł Woder, trafił w mur i było bardzo blisko, żeby piłka po rykoszecie wpadła do bramki.W 80. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Szymala uderzał głową, ale piłka trafiła w ręce bramkarza.Nadzieje Świdni „zabił” Dawid Skupiński, w 88. minucie minął bramkarza i zdobył bramkę na 3:0.Stan spotkania nie uległ już zmianie.

  Trener Świdniczanki, Łukasz Jankowski  wypowiedział następujące słowa po tym spotkaniu:Niestety nie zrealizowaliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. Przeciwnik był bardziej zdeterminowany i bardziej zależało mu na zwycięstwie. Nie udźwignęliśmy ciężaru gatunkowego meczu, dlatego zasłużyliśmy na porażkę. Musimy to dokładnie przeanalizować, bo wiele rzeczy nie funkcjonowało tak, jak trzeba.


  Po tym spotkaniu Świdniczanka zajmuje 16. miejsce w tabeli z dorobkiem 15. punktów.

Szansa na przełamanie będzie już w przyszłą sobotę, kiedy to na ulicę Turystyczną przyjedzie KSZO Ostrowiec.Nie musimy się oszukiwać, że to goście będą zdecydowanymi faworytami, ale w piłce nożnej pisały się już różne historie.Fot. KS Świdniczanka Świdnik

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.